Podglądacze

niedziela, 22 grudnia 2019

Oneshot - Żywa

Kochani... Szalenie dziękuję Wam za tyle słów wsparcia. Naprawdę to wspaniałe, że pomimo tego że jestem tylko marną autorką bloga o tematyce anime i czyta mnie kilka osób na krzyż to te właśnie osoby okazały mi naprawdę świetne wsparcie ;) Zbieram się powoli i muszę Wam powiedzieć że chyba znów zaczynam żyć  ;) Dlaczego? Odpowiedź w miniaturce ;)


Ta zima była inna niż wszystkie. Nie było ani grama śniegu a ktokolwiek na niego liczył otrzymywał od niebios co najwyżej strugi zimnego deszczu. I tak też było tej nocy. Wracali z klubu gdzie trochę wypili. Ona i on. Szarowłosy przystojny mężczyzna i różowowłosa młodziutka kobieta. Wciąż jeszcze śmiali się z widoku pijanych mikołajów wypijających w klubie kolejną flaszkę sake, kupioną za ciężko zarobione na świątecznych eventach pieniądze.

Nigdy nie sądziła, że kończąc relację z Sasuke kiedykolwiek jeszcze będzie chciała się angażować. Nie zamierzała nawet szukać. Ale życie pisze własne scenariusze i podsunęło jej kogoś samo nie pytając o zgodę. Przyglądała mu się uważnie cały wieczór widząc wzrok którym ją obdarzał. Tak inny od tego co znała. Skrywający iskry pożądania czekające na to by je rozniecić. Czuła mimowolnie, że przyciąga ją do niego siła o którą by się nie podejrzewała. Czy tak było od początku czy to tylko whisky z colą, którą tak namiętnie dziś pili?

To nie było ich pierwsze spotkanie. Jednak pierwsze w trakcie którego naprawdę poczuła coś czego nie czuła już dawno. Nadzieję. Pożądanie. Zauroczenie. Szczęście tak proste i bezproblemowe, że miała ochotę się roześmiać.

Chciał jej. Widziała to w jego oczach. Przez cały wieczór taksował ją wzrokiem dając do zrozumienia, że podoba mu się to co widzi. Obawiała się, że i ona nie była mu dłużna.

I szli tak w strugach grudniowego deszczu w bliżej nieokreślonym kierunku dopóki nie zarzucił w cholerę powściągliwości, zastąpił jej drogę i pocałował tak, że zapomniała.

Zapomniała, że nie powinna. Że miesiąc temu opłakiwała swój związek. Zapomniała jak się nazywa i jak nazywa się on. Zapomniała wszystkich "ale" i wszystkich "nie powinnaś". Bo ten pocałunek ożywił jej martwe serce i sprawił, że pogalopowało jak szalone ucząc się na nowo bić.

W środku martwej nocy otulającej martwe miasto i w strugach deszczu poczuła się bardziej żywa niż przez ostatnie kilka lat.

Kartoteka AsiorekKP

Moje zdjęcie
Jestem autorką opowiadań, która uwielbia zagłębiać się w niuanse uczuć i skomplikowane emocje, które pisze życie. I porwałam się z motyką na księżyc próbując opisać zawiłe relacje, mogące powstać pomiędzy tą dwójką bohaterów.