Podglądacze

niedziela, 16 grudnia 2018

One shot konkursowy - Sakura-sensei

Nigdy nie wygrałam w swoim życiu żadnego konkursu. Dlatego wiem, jak bardzo to wnerwia. Co to ma do rzeczy? A to, że w moim konkursie nie ma przegranych! 

Shot dedykowany wiernej fance Poison! ;)

P.s. Też kocham ten komiks^^  



Szedł uliczkami Konohy w dość ponurym nastroju. Właściwie był całkiem podenerwowany. Tak w zasadzie był strasznie wściekły. Szykował się do tej misji kilka tygodni. Może i skończył Akademię zaledwie kilka miesięcy temu ale to nie oznaczało ze ma zostać na tamtym poziomie! Chciał pokazać że się rozwija. Chciał zademonstrować swoją nową technikę nad którą pracował. Ale dziś rano przyszedł list z wiadomością, że jego misja została odwołana. Nie wiedział co ze sobą zrobić więc ubrał się i wyszedł na spacer po wiosce.

W domu i tak zawsze był sam. Od śmierci ojca. Pamiętał ten dzień jakby to było wczoraj. Starał się o tym nie myśleć. Jednak lubił wspominać pewien dzień po. Siedział w tedy w domu i od jakiegoś czasu nie odpowiadał na wezwania. Nie spodziewał się żadnych odwiedzin dlatego zdziwił się słysząc pukanie do drzwi. Nie zamierzał się z nikim widzieć i przeważnie ludzie to szanowali. Sądził, że niechciany intruz sobie pójdzie jeśli wystarczająco długo nie będzie odpowiadał. I gdy już myślał, że tajemniczy gość sobie poszedł, drzwi po prostu wypadły z zawiasów wyważone ukazując jego sensei. Sakura Haruno nigdy się nie patyczkowała i to w niej podziwiał najbardziej. Weszła w tedy do jego domu i zbeształa go od stóp do głów. Był to dla niego tak duży szok, że wstyd się przyznać ale się popłakał. No miał tylko 7 lat tak?! Miał prawo!
Zwłaszcza że wszyscy w wiosce współczuli mu i go pocieszali. Nienawidził tego ale nie spodziewał się że Sakura-sensei będzie miała takie jaja i tak mu dowoła. Stał jak ten ciołek na środku pokoju i walczył ze łzami a gdy już popłynęły odwrócił się żeby nie widziała. Umilkła i sądził że znów go zbeszta za to że jest taki miękki ale ona zrobiła coś innego. Odwróciła go, wzięła jego twarz w dłonie i zmusiła żeby taki zasmarkany spojrzał na nią. Uśmiechała się z taką czułością, że na chwilę przestał szlochać wpatrzony w nią jak w obraz. Przyciągnęła go do siebie i przytuliła a on rozpłakał się na dobre. Nikt go tak nie przytulał. Mama umarła jak był mały a tata raczej nie okazywał w ten sposób uczuć. Dlatego też nie spodziewał się, że zwykłe przytulenie przyniesie mu taką ulgę.

Ten dzień zapieczętował ich więź a on obiecał sobie, że nigdy jej nie zawiedzie. Może i był jeszcze dzieckiem, ale sensei traktował jak partnera i niedościgniony wzór. Urosła już do miana legendy a on postanowił, że też taki będzie. Dlatego trenował więcej niż ktokolwiek inny, żeby jej zaimponować. Gdy go chwaliła czuł dumę. Każdy udany trening sprawiał, że jego dzień stawał się lepszy. Nikt tak jak ona nie potrafił go zmotywować. Była jednocześnie surowa i czuła. Gdy tylko groziło jej niebezpieczeństwo rzucał się do obrony nie zważając na nic. Lubił w tedy słuchać jej narzekania, że jest bezmyślny i pakuje się w kłopoty podczas gdy ona opatrywała jego rany. To były chwile bliskości między partnerami, które były dla niego bezcenne. I choć wiedział, że jest dla niej tylko dzieciakiem, starał się zmienić to postrzeganie. Chciał jej uznania i poważnego traktowania. Pragnął być dla niej tak ważny jak ona dla niego.

Przemierzał uliczki Konohy rozmyślając o ich ostatniej misji gdy uparła się by spali razem w jednym namiocie dla bezpieczeństwa. Był tak przejęty że nie zmrużył oka przez co na drugi dzień zarobił kilka zbędnych ran. Oczywiście nie przejął się tym, bo wiedział, że sensei go opatrzy a on bardzo lubił jej dotyk. Rozmarzł się na chwile pozwalając by uśmiech zagościł na jego ustach okutych maską. Dzień wydawał mu się taki piękny. Miał nawet wrażenie, że słyszy głos Sakury-sensei. Chwila.. Naprawdę go słyszał! Jej dźwięczny śmiech rozpoznałby wszędzie! Rozglądał się dookoła mając nadzieję, że ją zlokalizuje. I faktycznie. Kilka metrów od niego było Ichiraku Ramen. Doskonale słyszał jak z kimś rozmawia wciąż się śmiejąc. Pierwsza mroczna strzała przeszyła jego serce. Dlaczego jej tak wesoło? I w tedy usłyszał drugi głos i w tym momencie cały dobry humor ulotnił się jakby był złudzeniem. Naruto-sensei.
W jednej chwili słońce zaszło a wszystko wokół zaczęło go irytować. Podszedł do knajpy i bezceremonialnie wszedł. Rozmawiała z tym głupkiem jakby naprawdę dobrze się bawiła! Wiedział, że byli kiedyś w jednej drużynie ale obecnie ich drogi się rozeszły. Tak przynajmniej myślał. Bardzo nie podobał mu się maślany wzrok blond-idioty i uśmiechy posyłane do niczego nieświadomej sensei. W końcu go zauważyli. Bezczelny kretyn nawet się nie zmieszał!

- Kakashi - kun! Dobrze Cię widzieć! Przysiądziesz się? - Sakura-sensei jak zawsze była miła.

Nim zdążył odpowiedzieć bezczelny Uzumaki zmierzył go pogardliwym spojrzeniem i klepnął Sakurę-sensei w udo czym natychmiastowo doprowadził go do furii.

- No co Ty Sakurka, za młody jest na nasze tematy.

A sądził, że bardziej się nie wścieknie. Niemal dygotał ze złości.

- Bardzo.chętnie.się.przysiądę.Sakura-sensei. - wydukał bez cienia radości.

Złapał krzesło i bezceremonialnie wbił się pomiędzy dwójkę starych znajomych. Sakura-sensei od razu podjęła z nim dyskusję o ich odwołanej misji a on z zadowoleniem zauważył zezłoszczony wzrok Uzumakiego. I dobrze! Nie będzie mu zboczeniec napastował jego sensei!
Dzień znów zaczynał wydawać mu się piękny.



Mam nadzieję, że oddałam wiarygodnie dziecięce postrzeganie świata i zauroczenie młodego Kakashiego swoją sensei ^^ Ohaio!




3 komentarze:

  1. Hahaha! Tak, świetnie to oddałaś :D Normalnie aż widziałam zmiany w wyrazie twarzy i świecie wokół Kakashiego jak zobaczył Naruto z Sakurą xD To takie urocze *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny one shot, muszę przyznać, że wywołał spory uśmiech na moim ryjku XD Mały zazdrosny Kakashi to jest to hehe :D
    Pozdro i weny
    Poison

    OdpowiedzUsuń
  3. 42 years old Software Engineer IV Leland Rixon, hailing from Courtenay enjoys watching movies like Parasite and Cycling. Took a trip to Timbuktu and drives a Bentley Litre Le Mans Sports 'Bobtail'. powiedzial

    OdpowiedzUsuń

Kartoteka AsiorekKP

Moje zdjęcie
Jestem autorką opowiadań, która uwielbia zagłębiać się w niuanse uczuć i skomplikowane emocje, które pisze życie. I porwałam się z motyką na księżyc próbując opisać zawiłe relacje, mogące powstać pomiędzy tą dwójką bohaterów.