Zapraszam Cię do tej wyjątkowo zawiłej historii, gdzie nic nie jest tym czym się wydaje 💜
Nie musiał otwierać oczu by wiedzieć, że przestał być w swoim gabinecie sam. Od dawna czekał aby zlecić tę misję i długo obmyślał plan jak przeprowadzić całą operację aby przyniosła jak najwięcej korzyści. Wiedział doskonale, że tylko jedna osoba może to zadanie wykonać. I właśnie ta osoba stała teraz przed nim w długim czarnym płaszczu i masce kota na twarzy.
- Danzou – sama. - powitał hokage przybysz delikatnie skłaniając głowę na znak szacunku.
- Zapewne wiesz po co tu jesteś – zerknął na postać obleczoną w czerń szukając oznak jakichkolwiek emocji. Wiedział jednak, że doskonały szpieg uczuć nie okazuje.
- Misja rangi S jak rozumiem.
- Zaiste. Zinfiltrujesz obiekt obserwacji w poszukiwaniu kontaktu z jednostką wrogą wiosce. Obiekt ma dostęp do ściśle tajnych informacji i istnieje duże prawdopodobieństwo, że przekazuje je wrogowi. Musimy jak najszybciej wykryć niebezpieczeństwo. Doskonale wiesz jak katastrofalne w skutkach byłoby przedostanie się choćby odrobiny wiadomości. Wioska jest w nieciekawej sytuacji politycznej i musimy wykryć zagrożenie.
- Hai! – twardy, zdecydowany głos dobiegł przywódcę wioski zza kociego oblicza.
- Wiem, że możesz czuć się z tym niezręcznie… - zamilkł obserwując uważnie zamaskowaną osobę.
- Misja polega na infiltracji obiektu. Nie powinno być z tym problemów.
- Wytyczne prześlę ci w tajnej wiadomości. W razie kłopotów pamiętaj, że działasz z ramienia Specjalnego Oddziału ANBU i nikt nie powinien o tym wiedzieć. Nawet za cenę Twojego życia.
- Oczywiście Danzou-sama!
- Możesz odejść – nim dokończył zdanie, postać w czerni zniknęła w chmurze dymu. Kąciki ust przywódcy wioski liścia uniosły się do góry na znak zadowolenia. Wszystko szło po jego myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz