Podglądacze

wtorek, 20 lutego 2018

Rozdział IX Kruk

Delikatny wietrzyk przetoczył się przez obóz ukryty w środku iglastego lasu, przerywając strużkę dymu unoszącą się znad dogasającego ogniska. Nieprzeniknioną ciemność wypełniały subtelne odgłosy nocy. Pohukiwanie sowy, szelest trawy pod malutkimi stópkami jeża oraz szum liści wzburzanych przez niesforny zefir wypełniały ciemność otaczającą obóz. Całkiem niedaleko zakrakał kruk jakby chciał zburzyć błogi spokój tego miejsca. Zdawać by się mogło, że obozowicze głęboko śpią w swoich namiotach jednak niespodziewanie poły jednego z nich poruszyły się powoli i postać obleczona w czary płaszcz wymknęła się bezszelestnie uciekając w czeluści lasu. Przemykając się przez las pogrążony we śnie udała się w kierunku krakania oglądając się niespokojnie przez ramię. Biegła tak przez las starając się nie robić zbytniego hałasu gdy nagle zza drzewa wyłoniła się druga postać, również ubrana w czarny płaszcz. Przystanęli niedaleko siebie przyglądając się sobie bacznie. Osoba, która skrywała się dotąd wśród drzew wyciągnęła rękę na którą sfrunął czarny ptak.
- Widzę, że dobrze się bawisz. - dobiegło spod kaptura
- Danzou-sama. - druga postać skłoniła się szybko i wyprostowała.
- Mam nadzieję że pamiętasz o swojej misji. - naganny głos mężczyzny uniósł się ledwo słyszalnie.
- Oczywiście. Jestem w trakcie zbierania wszystkich informacji. Niedługo prześlę wszytko co udało mi się zgromadzić. Jak dotąd obiekt nie wykazywał zachowań niebezpiecznych - twardy głos dobiegł spod czarnego kaptura.
- Mam nadzieję. Potrzebujemy tych informacji. Gdy tylko je prześlesz czekaj na następne rozkazy. Narazie kontynuuj misję podstawową. - odwrócił się lecz nim zniknął pośród drzew zerknął przez ramię na uciekiniera i szepnął ledwie słyszalnym groźnym szeptem.
- Nie pozwól by emocje wzięły nad Tobą górę. Inaczej zastąpię Cię kimś innym a Ty pożałujesz swojej niekompetencji zrozumiano?
Rozmówca skłonił się sztywno i nim zniknął między drzewami zdążył jeszcze odpowiedzieć:
- Oczywiście Danzou-sama!
Mężczyzna z ptakiem na ramieniu prychnął szyderczo i skierował się w przeciwną stronę. Odgłosy spotkania dwóch postaci stopniowo milkły tonąc w nocnej ciszy, pochłonięte ciemnością.

3 komentarze:

  1. O! Właśnie pomyślałam, że faktycznie, to dziwne, ze Danzo wysłała na podobną misję dwójkę shinobi bardzo emocjonalnie związanych z Tsunade. A on ich inwigiluje, to takie oczywiste. Czasami mam małe zastoje ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. I teraz znów, kolejny raz zastanawiam się na czym dokładnie polega prawdziwa misja Kakashiego.. hmm trochę mi nie pasuje, żeby Danzou tak po prostu wysłał najlepszego wojownika wioski z najlepszym medic ninja odpowiedzialnym za cały szpital na mogąca trwać tygodnie misje odnalezienia byłej hokage. Bardzo mi coś tu nie gra xd 2 raz czytam od początku całość, pewne kwestie już mi sie trochę rozjaśniaja ale tu jeszcze tyle nie wiemy.. aaa nie wytrzymam :D
    Pozderki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze kombinujesz ;) Coś tu nie gra ;D Fajnie że czytasz od początku! Tym sposobem wyhaczysz ewentualne niedociagniećia - jeśli takowe znajdziesz daj znać! :)

      Usuń

Kartoteka AsiorekKP

Moje zdjęcie
Jestem autorką opowiadań, która uwielbia zagłębiać się w niuanse uczuć i skomplikowane emocje, które pisze życie. I porwałam się z motyką na księżyc próbując opisać zawiłe relacje, mogące powstać pomiędzy tą dwójką bohaterów.